Niedzielna wycieczka

Witajcie

Jeżeli śledzicie mnie na focebooku to zauważyliście, że nie odzywałam się do was przez całą niedziele, a to dlatego że pojechaliśmy na wycieczkę. Cały wyjazd nie był planowany, a ja lubię takie wyprawy na spontanie. W niedziele byłam w szkole i tak myślałam co by tu robić po szkole, aż wpadłam na pomysł żeby jechać w góry. Napisałam do koleżanki żeby się szykowała, bo za godzinę będziemy po nią i wyruszamy koło Jeleniej Góry, aby wejść na zamek Chojnik.

Kiedy miałam 8 lat byłam na koloni w Zakopanym i to był mój pierwszy raz kiedy zobaczyłam góry.
Po koloni ani razu nie byłam w górach, więc bardzo się cieszyłam, że pojadę i pochodzę.

Będąc już na miejscu poszliśmy czarnym szlakiem, a jak wiecie z poprzednich postów mam bardzo złą kondycję i w końcu muszę się za siebie wziąć. Czarny szlak jest najtrudniejszy do przejścia trzeba wspinać się po skałach i cały czas idzie się pod górę, a jest jeszcze czerwony szlak, którym się idzie lekko pod górę i na około.
Wchodząc, co chwilę krzyczałam do Pawła: "zwolnij!"," poczekaj na mnie!".
Już coraz bliżej, a ja cała spocona, zmęczona i łydki mnie piekły.

Ufff...weszłam, zwiedziliśmy cały zamek w szerz i wzdłuż, a ja narobiłam milion zdjęć, bo nie mogłam się napatrzeć na góry i jak to wszystko cudnie wygląda.
Niestety zdjęcia nie oddają tego uroku. :(
Dobra to już koniec pisania na dole kilka zdjęć moich, Pawła, koleżanki i widoków. 

Bawiłam się w fotografa i zrobiłam kilka zdjęć koleżance, które mi osobiście się podobają.

Pawłowi też narobiłam zdjęć i nie wiem czemu, ale chyba każdy facet wygląda dobrze jak robi im się zdjęcia, a ja na każdym źle albo coś mi nie pasuje.

 A teraz kilka pięknych widoków.

A wy jak spędziliście weekend?

Byliście kiedyś gdzieś w górach?

Chętnie poczytam wasze wypowiedzi.